W ciszy popołudnia
Mam nadzieję że uchroniłem cię
przed światem złym
tęsknoto
gdy w grubych
nieczułych murach
z lamperią niechlujną
szłaś
w półśnie
zobojętniała
Pamiętam
jak rysował się w tobie uśmiech
i spokój
Słowa i dłonie
chowaliśmy przed światem
i był tylko milczący prostokąt
duszny
nakryty ceratą pod łokciami
Autor
Dodaj odpowiedź 16 February 2020, 17:17
0 Super, że ten wiersz tu trafił. Metafora stołu po prostu wprawiła mnie w zachwyt. „ milczący prostokąt duszny nakryty ceratą pod łokciami „” ... perła wśród skojarzeń !
Odpowiedź 15 February 2020, 15:32
0 Dziękuję Odwiedzającym za czytanie wierszy i miłe słowa. To tylko obrazy rzeczywistości. Jak tak pójdzie to zostanę tu weteranem...
Odpowiedź 15 February 2020, 09:57
2 odhm...
Twoje wiersze, to już klasyka na cytatach/wybacz ;) że nie będę tego powtarzał przy każdym/
pozdrawiamOdpowiedź