Brama przy dworcu w Legnicy i trzy osoby
Małpkę akrobatkę wychylił
pospiesznie w bramie
a później bez ładu szedł
drapiąc się między pośladkami
Kamienica tłusta
od brudu i smutku
ale nad wyraz spokojna
spoglądała na niego
żółtej lampy okiem
przerażona na bruk
rzucała płowy blask
O ścianę oparł się inwalida
i wypił bączka
z drżącej ręki
a później zlał się z podwórzem
wymiotował popiołem
z rozchylonych ust
rdzewiejący śmietnik
Bez rakiety odleciał w kosmos
małoletni z woreczkiem przy twarzy
odurzony jak księżyc
wśród prozaicznych bajek...
Autor
127 805 wyświetleń
1426 tekstów
95 obserwujących
Nikt jeszcze nie skomentował tego tekstu. Bądź pierwszy!