„Maleńki płomień po zmarłym zostanie Poecie, co z piórem uprawiał taniec Przeżył cierpienie i przetrwał rozstanie! Serce jego silne jak kamienny szaniec!
Lzy jego czyste a nadzieja- stal! I swoje marzenia zabiera ze sobą Myślicie, że komuś go żal?! Nie był wam nawet przeklętą ozdobą!
Niewdzięczne wasze słowa dla tego, co kona Ślepi jesteście na jego potęgi A on was wszystkich swym sercem pokonał I spuścił Poezją tęgie, mroczne cęgi!”
Subtelną się zdaje śmierć króla wiatrów co pobudzał serca ziemskich cichyh dziadków lecz kiedy legnie z koroną na głowie a ktoś złe słowo o nim wypowie klątwę na się rzuca i skazuje sam siebie za to, że obraził podwładcę na niebie...
A ja nie poddaję bitew. Prędzej śmierć mnie czeka niźli porażka, wróg bowiem nie ma serca. Nie ma prawdziwej nadziei. My mamy. Zwycięstwo do nas należy.
Tak! Na ogień, na ogień, na ogień i krew! Nasza wojna nie jest przegrana, i nigdy nie będzie. Nasze miecze nie padną na ziemię, lecz stawać będą dzielnie do parad i kontr!