Tanatos
Ludzie na mnie patrzą
I widzą moje zewnętrze
Ponoć mam depresję
A ja rosnę
A ja kocham swoje smutki
Gdy opłakuję odchodzącą jesień
Z każdym opadłym liściem
Jestem ponad śmiercią
Śmierć burzy
Stary porządek
Święty spokój
Brak spokoju
Niesprawiedliwość
Ból
Śmierć to brama
Do lepszego życia
Coś się zaczyna
Coś się kończy
I gdy dopada mnie
Zewnętrzny smutek
Umieram i rodzę się nowy
Zrzucam skórę, linieje
I wtedy jestem
ponad zewnętrzny
Czuję swoją duszę
Jestem człowiekiem
Do szpiku kości
Bo w niej umieram
I się rodzę nowy
Autor
Dodaj odpowiedź 21 October 2018, 13:19
0 Pomiędzy życiem i śmiercią wiele razy się rodzimy i wiele razy umieramy...
Odpowiedź 20 October 2018, 09:23
0 Zatrzymałeś mnie... lubię takie wiersze.
Ps. Przeczytaj ostatnią strofę... :)Odpowiedź 19 October 2018, 21:42
0 Raczej momento vita post mori :)
Chyba tak to będzie po łacińskuOdpowiedź