Lubie płynąć pociągiem za oknem żółcą się nawłocie pod sinym niebem agresywnego podniebienia niżu
Jest nam tu tak słono w zaparowanym wagonie jakiś mężczyzna ze smokiem na ręce ze słuchawkami w garści przysypia na ręce drogi ma zegarek
W tym roku lato oddechem wilgotnym jak pożądanie kochanki gorące ręka na karku rozciera fałdki konduktor jedynie przytomny mówi do radia i jedziemy dalej...