Lubię jak jesteś czasami małym dzieckiem na pachnącej łące łapiesz błękitne motyle albo jak droczysz się ze swoim pieskiem nawet nie wiesz miła, ile znaczą te chwile…
Lubię tę beztroskość wspólnych spacerów i oczekiwanie na magiczny zachód słońca jak w poświacie barw liści i nieba kolorów szukasz swojego odbicia w moich oczach…
Lubię te wszystkie spontaniczne z tobą chwile one wypełniają obietnice „ na zawsze razem ” i chociaż są ulotne jak spłoszone motyle dodają sił w wspólnym dążeniu do marzeń…
bardzo ładny wiersz ,, przyśni mi się dzisiaj ..jestem tego pewna... opowiem Ci Gerardzie swój sen jak się wyśpię... pomoże mi on... jestem tego pewna zwyciężyć z każdą psychodramą.... nawet z tą przez ludzką złośliwość i nieodpowiedzialność ludzką zaplanowaną..... dobranoc
Dobrze ze człowiek chociaz wiersze ma okazję poczytać. nawet wyspać się nie można na tej pseudo świętej górce,,szczekające psy pod oknem człowiekowi to uniemożliwiają.. przepraszam Gerard.. pewnie to 'jakiś dogo psychodram wszechwładny
To chwila jest magią... czasem jej nie zauważamy, albo uświadamiamy ją sobie za późno... Kiedy mamy jej świadomość - zapisujemy ją trwale w pamiętniku wspomnień...
Cudowne chwile... chociaż ulotne ...warte każdej sekundy... Nadają życiu niepowtarzalny smak...i głaszczą wspomnieniami... gdy czasami część swojej drogi, przejść musimy sami...