Lubię Twój zapach o poranku, Wspomnienie nocy, jakże namiętnej. I bukiet kwiatów stojący na ganku, Gdy leżę jeszcze w pościeli pomiętej. By mnie nie budzić, (choć już nie śpię) Stawiasz je tam każdego rana, Uśmiecham się do Ciebie sennie, Taka cudownie zakochana. Nazywasz mnie swoją maleńką, Parzysz mi kawę do śniadania. Uwielbiam, kiedy cichuteńko Szepczesz na uszko swe wyznania. I kiedy czuję Twoje ciepło, Coś w moim sercu drży radośnie. Niech to, co w Tobie mnie urzekło Nie obumiera, tylko rośnie. Niech kwitnie nasza piękna czułość, Żeby nie brakło w nas uczucia, By nas zwyczajność nie zatruła To pielęgnujmy swe odczucia.
Dziękuję Bogusiu za ciepło, które od Ciebie emanuje. I za miłe słowa. Dziękuję Dawidzie za odwiedziny. Pozdrawiam serdecznie w ten piękny poniedziałek Wszystkich, którzy tu zaglądają.
Śliczny wiersz Joanko. Zapach Ukochanego z zapachem kawy, podanej przez Niego. Hi hi "rymnęło" mi się :P Pozdrawiam cieplutko i miłego dnia życzę moja Ty Joanno od Aniołów :)))
Bardzo dziękuję. Wasze opinie są dla mnie bardzo ważne. A jak to robię? Piszę, tak, jak czuję. Nawet, jeśli opisuję przeżycia kogoś innego, to opisuję je, tak jak ja czuję, a nie tak, jak zostały mi opowiedziane. Dziękuję raz jeszcze. Pozdrawiam serdecznie.