szept
Lubię kiedy szepcąc
składasz usta niczym do modlitwy
drżąc lekko przełykasz smak ambrozji.
Kiedy płonne słowa
miotają ci się po kącikach
chcąc abym oswoił je-
proszę-
wyszeptaj raz jeszcze,
to coś;
muśnij policzki delikatnie,
porusz mnie w marzeniach wietrze.
Chce ponownie pławic
się w twoim głosie
rozgarniając tchnieniem białe włosy.
Otwieram nowy czas
pochyl się nade mną
- wyszeptaj to coś...
jeszcze raz... .
13 993 wyświetlenia
168 tekstów
7 obserwujących
Nikt jeszcze nie skomentował tego tekstu. Bądź pierwszy!