Lubię kiedy rola paruje westchnieniem kiedy krople deszczu gaszą jej pragnienie kiedy niebo woła do niej przez chmury kiedy w polu pachnie czarnoziem
Kiedy wąwóz się w lessie rozpływa kiedy zboże faluje jak morze raz się wznosząc do nieba raz płożąc
Lubię kiedy płatki głogu spadają na drogę po nich stąpa zieleń rozmarzona kiedy kwitną kwiaty jaśminu w piecu pachnie słodziutki kiślowiec
Tato niesie do domu brzezinę by ją sobie posadzić przy schodach
Bardzo dobry wiersz. I dla oka i dla serducha. Miło się jakoś zrobiło :)
Pozdrawiam Autorkę :)
Dziękuję Sebastianie . Pozdrawiam :)
Też lubię to święto. 🌿
to dlatego ,że pochodzisz " z miasta" i nie interesują Ciebie " byle jakie teksty "
To prawda.
Bardzo dobry wiersz. I dla oka i dla serducha. Miło się jakoś zrobiło :)
Pozdrawiam Autorkę :)
Dziękuję Sebastianie . Pozdrawiam :)
Też lubię to święto. 🌿
to dlatego ,że pochodzisz " z miasta" i nie interesują Ciebie " byle jakie teksty "
To prawda.