winne szepty
lubię, kiedy masz mnie dość
i sprężystością słów
unoszą się twoje niebiosa
nierozdzielnością gestów
lśnieniem
tworzą półmrok
spłoszonej ciemności dnia
moje rzęsy, twoje usta
zamykasz monografią błękitu
i dłonie, nie moje, nie twoje
- nasze
lubię ten grzech
między pragnieniem i cenzurą
za dobry na winę szeptów
co rozprawiają między sobą
za późno na zmierzch
Dodaj odpowiedź 1 May 2013, 03:08
0 Nie trzeba być " zboczonym", żeby być zakochanym i rozumieć wiersz.
witka
Gailien ty to jesteś jakaś zboczona chyba, czy jak?
Odpowiedź 30 April 2013, 21:52
0 Ja nie lubię, kiedy ON ma mnie dość, bo ja mam ciągle niedosyt jego ;)*hahaha;)*
Świetny wiersz ;)
Odpowiedź 30 March 2013, 02:48
0 uuulllaalllaaa..;))
I zadrżą kiedyś święci, winnych szeptów grzechami przejęci..hehe..;))
Pięknie Andzia ! ;)
Odpowiedź 29 March 2013, 12:09
0 Wow ;)
Te niebiosa to pięknie falują w uniesieniach drżących błękitnych szeptów cha cha cha ;)Odpowiedź 29 March 2013, 03:49
0 Ujęły mnie te szepty, co rozprawiają między sobą, zapewne miłosnym głosem :) bardzo ładny wiersz, aż miło poczytać
Odpowiedź 29 March 2013, 01:03
0 Nie mam dość, nawet czuję tu pewien niedosyt :) Autorka prowokuje wyobraźnię pięknym stylem domyślnego erotyku :) Pozdrawiam :)
Odpowiedź