Ktoś namalował wzory na szybach. Wśród listków paproci kwiaty sasanek. Komuś się chciało od okna do okna chodzić... malując w zimowy poranek.
Nie mógł być przecież zwykłym przechodniem. Początkującym przydrożnym malarzem. Bo któż by tak pięknie ozdobił mi okna biało perłowym... błyszczącym witrażem?
Wyeksponował najmniejsze detale. Z precyzją mistrzów nie... amatorów. Z paletą w dłoniach lecz skąpą w barwy. Nieskromną w porcję... cudownych wzorów.
Gdy jednak słonko wnet do mnie zajrzało obrazy przezeń już namalowane nagle zniknęły niczym ręką odjął czyżby więc były jak...zaczarowane?
Któż teraz będzie upiększał świat z zewnątrz gdy znikną witraże tych misternych wzorów? Dama zwana Wiosną. Z półswiatka artystów. Lecz tym razem z gamą... zielonych kolorów.