księżyc przesącza się przez kapelusze kobiet całuje im usta jak rozgryziona pomarańcza spływa do obojczyków obmywa piersi
pojedynczą kroplę biorą na palec przykładają go do warg mężczyznom a ci milczą w szekspirowskiej pauzie malują portrety topią je w rzece
przesuwają dłonią po kręgosłupie nocy
jej wygięty grzbiet jest srebrzystą łuną Beethovena słonecznikami van Gogha kostkami baletnicy zanurzonymi jak szyja Ofelii w łabędzim jeziorze
Dziękuję kochani
..........."przesuwają dłonią po kręgosłupie nocy"......ach....aż ciary przeszły .....ach....ach....
Piękna impresja.
Dziękuję kochani
..........."przesuwają dłonią po kręgosłupie nocy"......ach....aż ciary przeszły .....ach....ach....
Piękna impresja.