Menu
Gildia Pióra na Patronite

Bluszcz z teatralnej

Krwistym objęciem zaszczycił mury,
wspinał się długo, wytrwały, ponury,
Lud inny, czerwieńszy, rozsadzić chciał cegły
Wspinał się, wspinał, przez wiatr, deszcz i mgły...

I dotarł do końca, do góry, do dachu
Nie odczuł tam wtedy w ogóle strachu,
który miał go tam sparaliżować
na wyrwy w murze wciąż chciał polować...

Stanąwszy pod rynną, a dumny, a pyszny
Rozpuścił swe wici, od deszczu już czysty
I tam się osiedlił, na murze, na dachu,
I zwisa ozdobnie, oddany swemu miastu.

21 549 wyświetleń
318 tekstów
8 obserwujących
  • Cris

    16 October 2015, 17:24

    ozdobione, słowami malowane pnącze...ładny widok musi być.
    :)