Menu
Gildia Pióra na Patronite

Jesienna chandra

Krople deszczu o parapet,
puk puk, kto tam
zmrok widzę zza zasłon,
wiatr kołyszący drzewa...

Wieczór przychodzi za wcześnie,
za późno budzi się dzień,
leżaki znikają z ogrodu,
a kwiaty zapadają w sen...

Słońce rzadszym jest gościem,
już nie zagląda na kawę,
szorty uciekają wgłąb szafy,
a klapki spisują testament...

Zimny oddech twój czuję,
w pożółkłe liście odziana,
powoli zabierasz zapał,
entuzjazm i noce do spania.

24 360 wyświetleń
215 tekstów
222 obserwujących
Nikt jeszcze nie skomentował tego tekstu. Bądź pierwszy!