Korytarz w mroku, myśli w amok. Płakać mi się chce. Serce umarło, nadziei brak Za oknem na drzewie siedzi skrzeczący ptak Uniósł się w góre, machając piórem nieśmiałe „Pa” I być tym ptakiem, i odlecieć w dal. Być poczuć szczęście Nadejdzie ukojenie Jeśli tylko polece przed siebie. Tam gdzie odnajde mój świat. Bez trosk i wad.