Koniec buntu, cichną odgłosy powstania. Z uszu wyparowała już cała złość. Serce przestało wyć do księżyca o zmierzchu, a żal wynikły z wielkiego wybuchu całkiem znikł po uwolnieniu spustu. Choć gorzki i zepsuty ten orzech, całkiem bez przeszkód został zgryziony. Obyło się bez katorżniczych trudności. Taneczny krok poprowadził między kłodami co między nogami się nagromadziły.