Kiedy wracam niepomna na urazy i ludzkie obłudne i gorzkie słowa zamieram z obawą w sercu czy pamięć co złe wymazać zdoła...
Czy ścieżki tu naznaczone i ślady tak wielu serc tu spisane ochronią to wszystko co dziś we mnie jest kruche i rozedrgane...
I po stokroć warto, dziś wiem to z całą tej poezji mocą spacerem wracać w te strony i w słowach znajdować serc Waszych tchnienie i stapiać się w wszelkich odczuciach w melodii poezji szlachetne znaczenie...
Czy warto otwierać duszę pozwolić płynąc natchnieniom i czasem cierpieć katusze zawdzięczać rany słów kamieniom...
Tak, znów jestem gotowa omijać słów trujących skutki, bo mogę bardziej dziękować Tym którzy pomagają unieść smutki...
Za Wasze serce gotowe by spędzać tu wspólne chwile za wszystkie momenty wspólne i Waszej poezji siłę...
Dziękuję.
P.S. Życie przynosi różne chwile każdemu z nas. Każdy też ma swój sposób reakcji, przeżycia i reanimacji tego co jest dla niego ważne w życiu. Nie jesteśmy sami i czasem najcięższe dni i chwile pomagają przetrwać takie osoby, które tu można spotkać. Może nie wiecie o tym, a jednak ktoś czyta Wasze słowa i bywa, że odnajduje w nich siebie samego, a także moc na dalsza drogę. Dziękuję wszystkim, którzy swoim wielkim sercem niosą pomoc swoim słowem i kolorują każdy dzień.
Pięknie napisałaś. Czasami nie zdajemy sobie sprawy z mocy słowa, a ono potrafi przewrócić świat drugiego człowieka do góry nogami. Czasami to dobrze, jeśli ten świat nie był zbyt piękny. Miłego wieczoru. :))