smaki dzieciństwa
kiedyś wiosna zapierała dech
zapachy pchały się przez otwarte okna
i figlarnie kusiły dziewictwem czasu
ptasie trele budziły poranki
zdawały się uwodzić wschodzące słońce
byłam wtedy o krok od nieba
kiedy z łokciami na parapecie
i głową opartą na dłoniach
wpatrzona w rodzącą się zieleń
czułam że kocham ten świat
Autor
Dodaj odpowiedź 2 April 2016, 19:09
0 ta wiosna też pachnie, bo uczyła ją poprzednia
a ptakom jak i słońcu wszystko jedno
którą zwiastują ...Zapatrzyłam się :)
Odpowiedź 1 April 2016, 18:46
0 spotkałam tu tamtą siebie i poczułam tamto słońce na nosie, dziękuję:)
Odpowiedź 1 April 2016, 11:25
0 W Twoim wydaniu to i smak dojrzałości nie będzie aż taki straszny :)
Odpowiedź 1 April 2016, 11:16
0 A ja tydzień myślałam, czy dodać ten wiersz, a tu takie ciepłe przyjęcie, dziękuje Wam :)
Bo jest jeszcze analogiczny - smak dojrzałości ;)Odpowiedź 1 April 2016, 11:02
0 Ten wiersz jest cudowny Onejko.
Czytałem z zapartym tchem.
Niezwykle obrazowy, można zamknąć oczy i pozwolić by go nam odpowiadano, a ujrzy się wszystko tak dokładnie jakbyśmy spoglądali na nadchodzącą wiosnę z Twojego okna.
Brawo :)Odpowiedź 1 April 2016, 10:57
0 Onejko przyroda budzi się, jest coraz piękniej, jak w Twoim wierszu.
:)Odpowiedź