Kiedyś w ogień byś za nią wskoczyła. Teraz jak cierpi to patrzysz z daleka. Kiedyś miano „zgrana rodzina”. Dziś gdy ktoś Ją obraża, oczami uciekasz.
Nie chcesz kłótni, albo nie wiesz co zrobić. Usprawiedliwienie dla tchórzostwa. Wiesz, że ktoś próbuje Ją dobić. A uciekasz w głąb własnego domostwa.
Dlaczego jeden za wszystkich, a nikt za jednego. Obojętność Twoje serce pochłania. A może wszystkie zmysły pochłonęło ego. Że nie słyszysz, nie widzisz o pomoc wołania.
Ta sama krew co i Twoja w żyłach jej płynie. A mi wstyd gdy patrzę w wasze oczy. Najchętniej wezwałabym do zemsty Erynie. Ale wierze, że mimo wszystko miłość was zjednoczy.
Często postępujemy nieracjonalnie... ze strachu, z przyziemnych zachcianek, z żalu, z zemsty, z rozpaczy, z głupoty, z braku nadziei... itp. ale to nie usprawiedliwia złych wyborów. Dobre. Pozdrawiam. :))