Jedno we wszystkim
Kiedyś to było fantazją,
Dziś jest końcem drogi.
Nieskrępowany żadnym progiem,
Żadnych "to moje", czy "ja z nią" .
I nagle noc odkrywa prawdę,
Że bez połowy duszy
Człowiek sam się dusi,
A z nią zniesie piekło każde.
Dziś wołania miasta rozpalone słyszę
Tylko nogi bezradnie ugrzęzły
W miłości prostej węzły,
Więc cichnąc odliczam ciszę.
Każda odcięta sekunda
Bez Twojego ciepła,
Bez sensu uciekła.
Gong! Ostatnia runda!
Zatrzymałem się. Już nie walczę.
Ciebie słyszę.
Czas przyszedł,
A ja wciąż mam skrzyżowane palce.
Quid Quidem
42 015 wyświetleń
581 tekstów
6 obserwujących
Nikt jeszcze nie skomentował tego tekstu. Bądź pierwszy!