kiedyś przygarnął mnie bóg
lecz on też nie potrafił
zatrzymać mnie u siebie
samotny jak płomień
żywię się blaskiem serc
ty uśmiechem zabijasz mnie
milczeniem
garść życia
w żarze miliardowej ciszy
czytam ciebie z gwiazd
pod niebem z kamieni
podtrzymujemy nas
w jednej z gasnących iskier