Kiedyś płakałem,
jak wtrącony do Hadesu
marzący o szczęściu,
zraniony życiem.
A miłość niby taka piękna,
wszystkich ubiera w dumę,
lecz kogoś w traumę
czy rozpacz
do płaczącego chłopca upodabnia.
Kiedyś cierpiałem,
jak Tantal żyłem z mękami,
jak chory z ciężkimi udrękami.
Nic, a jakby dużo dałem
z siebie.
Umarłem, po cichu,
i niby umarłem,
tak dalej umieram,
pamięć, nazwisko,
kiedyś dobrym,
złym człowiekiem
w myślach
moich, innych.
Śmierć we wszystkim.
Na każdy sposób.
Co widzę?
Nic.
4788 wyświetleń
34 teksty
1 obserwujący
Nikt jeszcze nie skomentował tego tekstu. Bądź pierwszy!