Kiedyś nasze pokolenie nazwano JP II I nagle powstały krzyki i zgrzyty, Bo przecież za mało znamy Papieża Aby zwać się Jego imieniem.
Ideolodzy pokiwali głowami I zbytnio się nie zastanawiając zabrali dwójkę. Tak ogołoconą nazwę z radością przyjęły tłumy... ...tłumy gimnazjalistów.
Aby zbyt skromnie nie było Dopisali na 100 procent By lepiej brzmiało niż przestarzałe cHWDP Które i tak wzbudziło wiele kontrowersji.
I chociaż ci młodzi ludzie nie mają powodów Ani motywów by nienawidzić Policji, To jednak bazgrają po ścianach I noszą dumnie koszulki z napisem JP na 100 procent.
Cześć. Poruszyłeś temat drażliwy dla wielu. Zawsze znajdzie się ktoś z diablikiem za skórą. Tak to w życiu jest, że ci co witali Jezusa palmami, ci sami go zabili i krzyczeli na śmierć. Życie to życie a mocz jest słony jak łzy. Pozdrawiam a wiersz super, w budowie i przesłaniu. Temat na czasie i przemawia. To jest wiersz ziemi, tak jak wczesne szkice Van Gogh'a z zagłębie węglowego.