nakaz
Kiedyś nakażesz iść mi boso
po żaru namiętności
schłodzonym poranną rosą,
wewnętrznym echem z zakątków
niezbadanej duszy w refleksach życia
szukać będę miłości wątków-
pod błękitnym niebem
wśród obłoków wspomnieniami okrytymi
poszukam wiatru westchnień
spływających po licach radości,
by kobierzec ze snów
rozłożyć u stóp twych z poezji róż.
Będę widział jak drżysz jak rozkwitasz
gdy dotyk opuszków sprawi
iż magia pragnień przeistoczy się
w jutrzenkę spełnienia....
kiedy zamknę deskę pamiętnika
a przedostatnia strona pożółknie
od wielkości czasu...
14 017 wyświetleń
168 tekstów
7 obserwujących