Kiedyś ją kochał...
z pewnością
K I E D Y Ś
...
Ubierał ramionami marzeń
by wydobyć esencję
spełnienia
z wiru filiżanki.
Stroił w myśli
niebezpiecznie intymne
zdobyte nielegalnym oddechem.
Siadał przed nią
jak przed lustrem i
patrzył, patrzył, patrzył.
I zamyślił się-zbyt długo
i
zniknęła z lustra
wyparta rzeczywistością.
22 527 wyświetleń
262 teksty
48 obserwujących
Nikt jeszcze nie skomentował tego tekstu. Bądź pierwszy!