Wybacz Panie
Kiedyś, gdy dzieckiem byłam
-Bóg do snu mnie kołysał
Gdy wstawałam o świcie
- wypełniał me serce w zachwycie
Dziś czas upłynął dosyć daleki
szarość życia przysłania me okno
Coraz rzadziej zagląda do mnie słońce
A i uczucia coraz mniej gorące
Bóg jest przy mnie, chociaż daleki
A ja pragnę wejść znów do tej rzeki
Obmyć grzechy me
Zmazać swe winy
zaznać spokój swej duszy strapionej
Za miłością Twą tak utęsknionej
Chcę jak dawniej patrzeć na Ciebie
cieszyć, śmiać się pełnią radości
Chcę Cię Boże czuć blisko siebie
Chcę czuć rękę twojej litości.
Zagubiona w świata goryczy
Utęskniona dziecięcej czystości
Panie proszę, skreśl błędy młodości
Pozwól zaznać twojej miłości
I choć drzwi Twe stoją otworem
Mam wrażenie, że jestem potworem
Że nie jestem godna być z Tobą
Bo nie jestem tą samą osobą
Wybacz Panie...