Kiedy pogrążam się w myślach, tylko przymknięte powieki są granicą nie do przekroczenia. Staję się wtedy ciszą. Delikatną melodią odbijam sie od ścian nieporozumienia. Jestem też wtedy wodą. Przeciekam przez palce rzeczywistości. Uciekam kroplą. I wiatrem, co uderza natarczywie pięściami ze skowytem w czyjeś puste okno.
Bo widzisz. Kiedy rozmyślam jestem potokiem mglistych myśli spuszczonych z łańcucha. Jestem też rajskim ptakiem. Rozkładam skrzydła, przysiadam na obłoku. Nigdy mnie wtedy nie szukaj...