Każdy dzień jest dla nas wielką szansą by odkryć Boga w obliczu człowieku pokochać w nim uśmiechu perłową jasność i zamiast ciągle biec, zatrzymać się, poczekać...
Zachwycić się opowieścią staruszka dotknąć zmarszczek i dłoni spracowanych podać herbatę i lekarstwa choremu do łóżka napisać wiecznym piórem czuły list do mamy...
Tyle w nas uczuć a ciągle się ich wstydzimy nawet łzy chowamy w swoich samotnościach o szczęściu jedynie śnimy i skrycie marzymy wypalając się w platonicznych miłościach...
A przecież wystarczy tylko otworzyć oczy i ujrzeć Boga w sercu innego człowieka pójść z nim, by wspólnie próg nadziei przekroczyć za którym miłość na nas wszystkich czeka...
pewnie, że tak. ale to źli ludzie powodują to, że np. ja się zamykam. doświadczyłam tego, że oni mając wiedzę co ja czuję, okrutnie to wykorzystują przeciwko mnie... trzeba wiedzieć komu okazywać uczucia .. :)