Techniczna miłość
Już dawno temu
Ona spodobała się Jemu
Z początkiem było jak w bajce
Całuski, szepty i branie na ręce
Przyjaźń zamieniła się w coś więcej
Pewnego dnia On oświadczył się Jej
Ona odpowiedziała pozytywnie
W marcu połączyli swoje życie
Dziś około dwudziestu laty
Przyszedł czas zapłaty
Nadal są „połączeni”
Lecz bardziej rozdzieleni
Jak wiszący most
Rozpięty nad rzeką łez
On pomostem zakotwiczonym
Rutynową kotwą między pracą a hobby
Ona kilkuczęściowa uczuciowo zatopiona
W tej łez rzece jak podpora kesonowa
Nad powierzchnią łez huśtawka nastrojów
Niepozwalająca Jej Go porzucić lina rozsądków
Przyczepiona do pylonów rozumu
Bez niego On nie miałby już domu
Więc On jest ciężarem i zmorą
A Ona dla Niego podporą
Ona bez Niego przetrwa
Lecz będzie tkwiła sama drętwa
On bez Niej nie ma szans
Runie w dół i utonie jak głaz
Autor