światło
już się nie staram ciebie odzyskać
przywykłam że cię nie ma na co dzień
choć marzy mi się po cichu
zobaczyć kąt twego cienia
lecz śledzę ciebie ciągle w ukryciu
byś katem oka mnie nie zobaczył
byś nie usidlił mnie w swoich słowach
bym tonąć nie musiała w twych oczach
dobrze już zniosłam kolejny tydzień
nie tylko bez słońca uśmiechem obdarzę
na zakupy wychodzę wieczorem
do ciebie powracam nad ranem
w lampce wina łykam cię całkiem
jak gdyby wody me usta nie znały
choć je podlewam myśleniem o tobie
zbyt małym butelka kompanem
364 wyświetlenia
3 teksty
0 obserwujących
Nikt jeszcze nie skomentował tego tekstu. Bądź pierwszy!