Już nie suszymyna zimę lipyw letni wieczórpachnący spokojem
Terazna wszystko są syntetycznetabletkisyropy barwne jak tęczalepkie i słodkie
Pamiętam jak z mamąw płóciennej torbienieśliśmy kwiaty lipyznad rzekizawiłej w błękicie nieba.
marka
Autor