Już godzinę stoję na dachuWahając się przed jednym krokiem.Jednak nie mogę się pozbyć strachu,Że na koniec nie spotkam się z Bogiem.
Góra czy dół? Piekło czy Niebo?Nie wiem gdzie trafię po śmierci.Czy Diabeł nauczy tańca złego?Czy modlitwą przywitają święci?
Trzymam tabletki na otwartej dłoni,Patrzę na nie zaciskając pięść,Czuję jak krew pulsuje w skroni.Tak zmarnowałam już życia część.
Czemu waham się za każdym razem?Czemu nie mogę po prostu ich wziąć?Może jednak uduszę się gazem...Może jednak powinnam już ciąć...
tylko
Autor
11 March 2021, 23:36
Usiądź w fotelu wygodnie, odpocznij od złych myśli...... :)
11 March 2021, 11:39
Wyrzuć złe myśli za siebie i do przodu krocz. Nigdy nie jest aż tak źle na ziemi, by samemu do grobu wejść. Wszystko można zacząć od nowa, to co się stało, co było, nie wróci. Życie masz! Nie wolno go Ci skrócić!!!
11 March 2021, 11:12
Może warto poczekaćMoże jeszcze będzie lepiej.