Nie martw się, warjatko Kochana Jesteś cudownym i skutecznym lekiem, Pociechę kładziesz na moich ranach, Cień wilka czynisz człowiekiem. Sama obita, jak jabłko na schodach Kopnięte bezdusznym ruchem, Stajesz się późnej wiosny pogodą, Gdy ukojenia szukam ranny obuchem. Oni okradli, oszukali, opluli i kwiczą, A ja uwielbiam wszystko, co mi dałaś, Tamci na rychły kres szaleńca liczą, A ja podziwiam smak Twego ciała. Cokolwiek będzie jutro, za chwilę, Przyjmuję z różańcem i miną błogą, Bo Ciebie znalazłem w dróg życia pyle, A przy Tobie odkryłem miłość Boga.