Menu
Gildia Pióra na Patronite

na krawędzi

jeszcze wiele takich niewylanych
co się krawędzi oka chwytają
jak brzytwy

rozwadniają granice nieczucia
i płoną w rozkrwawieniach uciszonych

co się wytrącają z czasem
mierzonym od kiedyś

wiszą tak sobie bez ratunku
niewylęgłe

ciągle wiszą

18 030 wyświetleń
262 teksty
63 obserwujących
  • fyrfle

    25 September 2014, 15:30

    Och ile mi tak mówiło...będę, a jedna jest i co?

  • 23 September 2014, 16:40

    fyrfle, będę tu cały czas, więc zapraszam

    Knieya, cieszę się

    wdech, dziękuję za te wersy. Całkiem przyjemne ;)

    onejka, od początku do końca dziękuję

  • onejka

    23 September 2014, 11:06

    świetny wiersz, wiem, że to trywialne określenie, ale co rzec kiedy od początku do końca idealnie:)

  • wdech

    23 September 2014, 09:53

    wiem ile muszę
    ostrą krawędzią
    wybiedz
    przed siebie
    by nie spotkać twoich dłoni
    i serce
    zatrzaśnięte niczym drzwi

    wiem ile trzeba
    w tym wszystkim harmonii
    by sprostać pokusom
    fałszywych chwil

  • fyrfle

    23 September 2014, 08:49

    jeszcze tu wrócę, bo dziś to zbyt zakamuflowane i odlecone dla mnie.