Grażynko, to nie siła perswazji, bo w uczuciach nic na siłę nie można. Akceptacji, tolerancji, zrozumienia...pomimo wad, różnic...uczy nas zwyczajnie...najpiękniejsza, bezgraniczna miłość, bo przecież..." kochamy...pomimo wszystko, a nie za...coś"...:):):):)
Zdaje się, że rozumiem cię bez słów Julko ;) Tak, mój małżonek ma podobne, albo takie samo podejście jak i do ludzi tak i do uczuć ;) Na poczatku małżenstwa trudno mi było zaakceptować taką otwartość i to serce na wierzchu ;) ALE!! siła perswazji, sama rozumiesz ;)
Grażynko...ja od zawsze, każdego dnia zakochana jestem...dlatego nie mam zielonego pojęcia o wieku w miłości :):):):) chociaż czasami ironizuję....Ale nawet jak kiedyś...umierać będę...powiem....kocham Was... kocham Ciebie....miłością moją...jesteście....:):):):) Taka moja natura...i uczucia, które nade mną dominują :) cała reszta nie ma znaczenia...:):):)
Zresztą co ja tu się rozpisuję...Twój mąż też tak...pwoie :):)::) a po tylu latach sama doskonale wiesz i...rozumiesz.. :):)
Joasiu...pięknie dziękuję zwłaszcza, że ja z tego wiersza zadowolona jakoś nie jestem...Ale czasami tak bywa....:) że my jedno, a słowa...same po swojemu w wersy się zapisują...:):):)
Dziękuję za odwiedziny. Życzę wesołego wieczoru i serdecznie pozdrawiam :)
Małgosiu, tam gdzie szalona miłość, rozum na ostatnim miejscu bywa...:):):) a serce, dusza tylko tańczy i......." jak wariatka śpiewa "....:):):):)
Grażynko...czasami aż wstyd się przyznać, że w tym wieku, człowiek jak nastolatka w milośći... zakręcony, ale ja tak...lubię, bo przynajmniej wiem po co...żyję nieustannie dotykając tego co najpiękniejsze :):):):):)
Buziaki Dziewczynki i życzę każdej/mu takiej...milości :):):) a co sobie...żałować...jak piszecie :)