To prawda, że nazbyt szybko nam te ptaszyny z gniazd wyfruwają, ale czy nie na to są skrzydła, by latać?
Świat inspiruje i zachwyca, ale ja do mamy na uściski zawsze wracam :) Głaskanie po głowie i tysiące pocałunków, które do teraz czuję na twarzy, to najcieplejsze wspomnienie oplatające moje synowskie serce. Myślę, że kwiaty wszystkich ogrodów to za mało, ale... przecież jest jeszcze otwarta kwiaciarnia! :)
Art., tak się czaisz a tym rogiem, że kiedyś może spotkasz ducha puszczy, ale takie rzeczy tylko na Podlasiu, zatem zapraszam;))
M., masz rację, dzieci to najpiękniejszy przejaw wyobraźni miłości Boga. Ale mają jeden defekt, zbyt szybko wyrastają:) Uściski na pewno przekażę, jeszcze ich nie unikają, byle nie przy ludziach, rzecz jasna! ;) Dziękuję!
Ten wiersz jest dla mnie najbardziej wzruszającym portretem poetyckim - matka czuwająca nad dzieckiem. Życie pełne jest wyzwań i tęsknot, ale przecież w każdym dziecku ukryte jest marzenie Boga. Uściskaj ode mnie Muszkieterów. Un pour tous, tous pour un! :)