Menu
Gildia Pióra na Patronite

Mgławice

jest we mnie miejsce
na ból
do umierania podobny

i na skrzydła z ramion ujęte
które czas pozostawił raną

lecz póki pod skórą dusza szeleści
słońca chcę szukać
w kałużach

a choćby była przede mną
jak głąb lasu
- noc

jeszcze oczy me olśniewa
niebo
które nigdy nie wyparło się gwiazd

101 644 wyświetlenia
954 teksty
266 obserwujących
  • fyrfle

    24 March 2020, 13:42

    Słońca chcę szukać w kałużach.
    Dzisiaj przeniosło mnie to piękno słowo
    W dzieciństwo gdzieś z ośmioletnie
    To najpóźniej myślę że było
    Biegaliśmy po kałużach zaraz po burzy
    Rozbryzgiwaliśmy słońce we wszechświat
    Tęcze zamienialiśmy w kolory ptasich skrzydeł
    Wodę łączyliśmy z ziemią
    Nigdy potem już nie miała takiego smaku
    Nigdy potem nie miałem takich skrzydeł
    Nigdy tak blisko nie byłem gwiazd
    Później już tylko byłem pikującym Ikarem
    Aż w końcu nie rozbiłem się o plażę
    A Anioł Życia ma tylko jedno imię
    I pompuje krew szepcąc ją w moją duszę
    Jest dobrze drżę od jego serca stukotu
    Wibrujemy już na jednych falach
    Niosąc krzyże i dotykając liści drzew raju

    od yestem
  • I.Anna

    21 December 2017, 14:14

    Dziś kiedy czytam ten wiersz, coś mnie porusza tak mocno...
    " a choćby była przede mną
    jak głąb lasu
    - noc

    jeszcze oczy me olśniewa
    niebo
    które nigdy nie wyparło się gwiazd "

    ten fragment jak najcichszy szept odmienia chwile
    Dziękuje za Twoje wiersze

    od yestem
  • Adnachiel

    21 December 2017, 13:27

    Bardzo Wam Wszystkim dziękuję!
    Tak, można wykrzyczeć światu: la vie st belle! :)) Bo choć każdy dzień jest inny, zawsze to samo słońce go odmyka :)

    Serdecznie pozdrawiam i dobrego dnia dla Was :)

  • Malusia_035

    21 December 2017, 09:22

    Ostatnie wersy mnie ujęły mocno :) Słów mi brakło ... cudo :)

    Pozdrawiam cieplutko Adnachielu :)

  • giulietka

    20 December 2017, 07:41

    Czasem trzeba zaszyć się w sobie w najciemniejszą noc, by o świcie rozbłysnąć nowym blaskiem.
    A potem śmiać się do słońca w kałużach, szukać nowych gwiazdozbiorów na niebie i ... pisać takie wiersze!
    Czytam z uśmiechem w świetle ostatnich wersów i coś mi do ucha szpecze: la vie est belle! ;)

  • 19 December 2017, 18:15

    Niezwykłość piegowatego błękitu trudno opisać i trudno odnaleźć na ziemi.
    Tobie się udało.
    Pozdrawiam. :))

  • 19 December 2017, 14:58

    Mimo, że dotyka krawędzi bólu jest i nadzieja

  • Adnachiel

    19 December 2017, 12:34

    Wszystko co ludzkie, nie jest mi obce, choć niektórzy posądzają mnie o przynależność do skrzydlatych, tymczasem nic bardziej mylnego :)
    Grunt, to wciąż szukać słońca w nas samych, iść naprzód i czuć po stopami szum roztańczonych liści.
    Ot, filozofia życia :))
    Ciesze się, że jesteś, onej. Dziękuję, ściskam i pozdrawiam :)

  • onejka

    19 December 2017, 12:29

    A ja znalazłam tu prostotę i radość życia, postaram się zauważać słońce w kałużach :)

  • Adnachiel

    19 December 2017, 12:00

    Miras, zawsze miałeś przenikliwe spojrzenie :)
    Dzięki serdeczne i pozdrawiam :)