Jesteś ogniskiem uśmiechu, kiedy mroźny wiatr skuje lodem serce. Dobrym słowem przeganiasz smutki, pocieszasz człowieka w rozterce.
Natchnienie wiosny…
Gdy mnie odwiedzisz ubiorę dom w zapach maciejki, po kątach porozstawiam orchidee różane, żółte, białe… w kwiatach mieszkanie całe.
Zaparzę Ci kawę różaną rosą, po ogrodzie przejdziemy się boso…
Upiekę ciasto, takie ulubione, na kolację podam coś pysznego. Później z szampańskimi bąbelkami, urządzimy pogaduchy do świtu kolejnego…
A może do kolejnej wiosny, kiedy znów zakwitnie w ogrodzie bez będziemy tak siedzieć, rozmawiać i śmiać się do łez…
Wiersz z dedykacją dla Ani (annak), wspaniałej osoby, która... ehh, co ja tu będę pisać, przecież znacie ten jej uśmiech. Wszystkich, którzy pragną przyłączyć się do dedykacji zapraszam serdecznie :)