Jesteś myślą, która mnie do snu układa; Pod mą głową wygodnie mi mości; Po policzkach delikatnie mnie smaga; Bym koszmarów broń Boże nie gościł;
Jesteś snem, który chcę nieprzerwanie; Śnić gdy Morfeusz w objęciach mnie tuli; Jesteś jedynym szczerym wyznaniem; Chaustem krwi spragnionego Drakuli;
Jesteś myślą, która pierwsza mnie budzi; Tą jedyną, co chce gościć bez końca; Na pochybel oczom zazdrosnych ludzi; Pierwszym i ostatnim promieniem Słońca;