jestem miejscem w którym nocują głodne ptaki one wiedzą po co wychodzę nocami ( z siebie ) i deptam ścieżki niewydeptane
one wiedzą czemu wracam świtem wzruszony karmiąc je - spowiadam - z powietrza bez wiary co kłuje mnie w usta - z bram serc zamkniętych - kamieni twardych niewyklęczanych
wracam i uszu nadstawiam byś rzekł słowo zanim z martwych wstaniesz
i choć milczysz zawzięcie oczy ze snu otwieram...
jestem miejscem w którym biją dzwony a mnie bolą wciąż Twoje dłonie
Każdy swoje musi w życiu wyklęczeć, choćby Boga w sercu nie nosił, nie widział i nie słyszał. I przed jego obliczem stanie. A ci, co pogardą i lekceważeniem się karmią, w pośpiechu bramy będą otwierać. Bez pilota :)
...chodzę tymi ścieżkami coraz rzadziej, drogi się wiją i zarastają - zapomniane. Niewiele czasu przed świtem -nim wstanę. Coraz płytszą i chłodną noszę w sobie ranę. Tak chłodną jak Twoja dłoń w mojej, gdy odegrałeś scenę tytułem "amen".