Ten peron...już tylko na wyłączność... nawet do przetargu z PKP stanęłam, aby biletów więcej nie sprzedawali ;)))) A gdzie to Ty już dobrze Arturze wiesz ;) tylko jedna taka stacja...jest ;)))))
Anno jak nic nie pamiętam Twojego wiersza ;))), ale nie dziw się, bo i nie wszystkie swoje w głowie na co dzień mam...:) chociaż ten... powstał nie z wyobraźni, ale oparty jest na słownym autentycznym fakcie, od nich właśnie zaczęła się ta znajomość ;))
Arturze..warto było, chociaż ten peron był tylko słowną...zaczepką ;)))))
Lauro dziękuję i milo mi Ciebie w moich skromnych progach gościć...:)
Mirku, jak nic zgadzam się z Tobą, w uczuciach potrzebny ten sam ...tor, to samo zielone światło... ;)) ale w praktyce, na kolei, wszystkie pociągi mijać się winny ;))))
piękny wiersz Julko :) hmm...ja kiedyś też napisałam o stacjach... ona wsiadła na stacji nadzieja, ale niestety pociąg pomyliła i wysiadła na stacji rozczarowanie...do bagażu życiowego dorzuciła kolejne doświadczenie...dobrze, że na czas wysiadła ;))) pozdrawiam serdecznie :)))))