Na oślep
jestem ćmą, co spod rąk umyka
pyłem bez słów. mrok natury
kryjący się w lędźwiach
niewyprostowanych skrzydeł
i gorycz marnego lotnika.
gdybym wiedziała- pomodliłabym się
o gęste powietrze i upadek w otwarte
ramiona. milczysz. ty odważny.
panie, czarnym motylem jestem
w nie twoich dłoniach.
Autor
53 628 wyświetleń
414 tekstów
159 obserwujących