Jest wiosna powiekę senną unosi niebo błękit rozlewa się poranny ulicami płynie tłum do swoich zajęć
Idzie kobieta wpatrzona w telefon i Stasiu Smutek nieszczęśliwy od maleństwa witają go dzieci w szpalerze z palmami ojciec wódką ze szklanki częstuje i tulipany z cebulą ściągają na jego widok z głów leninówki
Wsiadł Stasiu do autobusu elektrycznego i nowego pojechał wśród chmur autostradą błękitną zostawił swój smutek u stóp magnolii gdzie grządkę oddzielił od oddziału dziennego...