Jest skrzyżowanie dróg tysiąca gdzie wymieniają się klerycy doświadczeniami ze swych świątyń, gdzie twarz zachodzącego słońca w starej przygląda się miednicy przy której praczki mówią o tym jak dobrze jest być człowiekiem...
Gdy pójdziesz dlaej polną drogą dojdziesz do chaty w centrum lasu, a w niej i dziwy i sekrety, które ciebie zadziwić mogą, jeśliś niegotowy zawczasu. I powiem ci też - jak brat bratu jak dobrze jest być człowiekiem...
W chacie tej mieszka dziad borowy stary, zawzięty i zgorzkniały. Wierny obrońca kniei, lasów, a więc jest to innymi słowy, władyka gęstwin podstarzały. Lecz on dowiedział się zawczasu jak dobrze jest być człowiekiem...
Mieszka tam wraz z nim bury kocur - gęste ma futro, ostre szpony - co często dyskutuje z Dziadem, albo też piją coś na umór i podśpiewując na dwa tony słyszą wciąż myśl niesioną wiatrem jak dobrze jest być człowiekiem...
Jest też tam z nimi młoda lady, smukła jest, zwinna, jak poranek. Nie jest to jednak Dziada córa, ale przybyła sama kiedy. I często plecie sobie wianek i podśpiewuje piosnkę starą jak dobrze jest być człowiekiem...
Jeśliś jest prawy i odważny zajdziesz tam kiedyś - do tej chaty, by zostać, w niej tam, na kilka dni. I Dziad naleje ci miód pitny, I kot ci wytknie twoje wady, a ta dziewczyna ci przypomni jak dobrze jest być człowiekiem...