Nawet najbardziej idealny świat nie da nam wszystkiego. Dlatego pierwszą moją myślą było to, że wiersz jest pewną obawą, lękiem przed zmianami. Ale jednocześnie jest w nim duża dojrzałość, skoro Dom to ukochana Osoba, zatem nic już więcej nie potrzeba.
Ja z kolei odebrałam to trochę inaczej, bardziej o czyjejś ucieczce pomyślałam. Ktoś od nas odszedł bez słowa by zaznać czegoś nowego, może lepszego, a ten wiersz to apel, że gdziekolwiek jest to my tęsknimy za nim i niech wraca do domu. ;)
Tylko wtedy ostatni wers troszkę musiałby się zmienić.
Szkoda, że w szkole tak nie było, interpretacja była z góry narzucona. Dlatego była przez mnie znienawidzona, dopiero później prywatnie się do niej przekonałam:) a na tym portalu takie piękne wiersze powstają,:)
Gdy ciekawość sprawi, że miejsce pobytu przyjdzie nam opuścić a po czasie objawi się tęsknota, oznacza to, że mamy dom… prawdziwy dom. Nie budynek i nie adres go tworzy, lecz to, co do tęsknoty wiedzie i sprawia, że nawet z najpiękniejszych miejsc chcemy do tego powrócić…