Jeśli tęsknię to tylko dlatego, że Cię nie ma. Jeśli Cię nie ma, znaczy że byłeś. Byłeś a ja się śmiałam. Śmiejąc się płakałam z radości. I radość ma smak goryczy. Gorycz jak chwila pożegnania. I pożegnanie jak chwila wyboru. Wybór na "tak" lub na "nie". "Nie" wiem czy to możliwe aby właśnie "tak" było. Było jak w wieczór we dwoje przy lampce wina. A wino o smaku miłości. I miłość jak spojrzenie Tych dwoje. Spojrzenie jak Twoje w momencie mego uśpienia. Gdy sen jak jawa, że Cię tu nie ma. Nie ma, bo właśnie wyszedłeś budząc mnie z rana mówiąc: kochanie to tylko sen, nie jawa. A ja w Tobie tak zakochana czekałam i łzy wylewałam, bo Cię nie było. Nie było na resztę życia w samotności, w chwilach złości i zazdrości. Zazdrości co nie ma faktu istnienia, bo wszystko w miłości zmienia. Zmienia na te uczucia niemiłe, na te złe chwile, gdy tęsknię bo Ciebie mi tu brakuje.