jej ciało jest rośliną zanurzona do połowy w szaropłowym uścisku jego ramiona nazywa wodą rozlewają się ściągając warstwy zielonych sukien z wygiętej łodygi kręgosłupa
ogród ten stoi na stole z ciemnych desek ma krzywe nogi które pragną się zacisnąć na białej ręce nie wpuścić światła
dziś ma być jak tulipan ten co piętnaście lat pił przez skórę