jej ciało jest rośliną zanurzona do połowy w szaropłowym uścisku jego ramiona nazywa wodą rozlewają się ściągając warstwy zielonych sukien z wygiętej łodygi kręgosłupa
ogród ten stoi na stole z ciemnych desek ma krzywe nogi które pragną się zacisnąć na białej ręce nie wpuścić światła
dziś ma być jak tulipan ten co piętnaście lat pił przez skórę
płonie przez usta
poruszające do głębi...;-(
poruszające do głębi...;-(