Jego ojciec pije wódkę a on jak struna głosowa drga nerwem na skroni kopiąc piłkę o zmurszałą ceglaną ścianę w podwórkowej pustce ulicy Garncarskiej
Robert na trzecim piętrze poniemieckiej kamienicy rysuje się jak rozchwiany ząb w dziąsłach szkorbutem spowitych pod nim mieszka niewysiedlony Niemiec a na parterze lokalna prostytutka nosząca na pończochach margines sięgający jędrnego uda
Któregoś dnia zaraz po przebudzeniu zobaczyłem jak z obrazu na ścianie wyszedł Jezus zostawiwszy Apostołów przy wieczerzy obmył twarz nad żeliwnym zlewem spakował walizkę z kółkami i z wymalowaną na twarzy trwogą wsiadł do pociągu ze świeżo wyremontowanego peronu...