Jeden krok.. jeden krok bliżej... jeden krok dalej.. idę.. potykam się.. nic nie widzę.. Słyszę jednak.. szelest.. czego? czego szelest..? za plecami.. obok mnie.. przede mną.. Gdzie? Nie wiem.. jest wszędzie.. a może go nie ma.. nie wiem... Biegnę.. powoli.. znów się potykam.. gdzie szelest? Nie ma go.. zwalniam kroku.. grunt pod nogami.. śliski.. miękki... Słyszę znów szelest.. liści.. tak to są liście.. Otwieram oczy.. drzewa.. las.. wszędzie.. znów szelest.. odwracam głowę.. widzę! To Ty! Uciekasz! Gdzie jestem?! Wołam.. ale Ty uciekasz.. biegnę.. szelest, tylko szelest słyszę.. nie widzę już Ciebie.. Nie widzę siebie.. las.. ciemność.. drzewa.. ja... gdzie szelest? Sam.. ja.. i ciemność.. klękam.. padam.. liść.. pełno liści.. drzewa.. ciemność.. to ja.. teraz wiem.. przepraszam Ciebie.. przygaszam Twój blask.. przepraszam siebie.. rozjaśniałem swoją ciemność..
Tęskniło się co? :D:D
jeszcze nie o to mi chodziło do końca ;pp Ale dziękuje za dobre słowa :PP
Ada - Jeżeli czegoś nie rozumiesz, i nie umiesz czytać ze zrozumieniem to nie moja wina, lubię krytykę ale jeżeli jest sensowna ;]
wow... jestem pod wrażeniem. Niezłe ;)
[Jeśli ktoś jest płytki (czy może nie ma wyobraźni) rozumie przez przewrócenie tylko przewrócenie... Ale w sumie każdy interpretuje wiersz inaczej... Można go tylko przeczytać, albo przeżyć czytając.]
Tęskniło się co? :D:D
jeszcze nie o to mi chodziło do końca ;pp Ale dziękuje za dobre słowa :PP
Ada - Jeżeli czegoś nie rozumiesz, i nie umiesz czytać ze zrozumieniem to nie moja wina, lubię krytykę ale jeżeli jest sensowna ;]
wow... jestem pod wrażeniem. Niezłe ;)
[Jeśli ktoś jest płytki (czy może nie ma wyobraźni) rozumie przez przewrócenie tylko przewrócenie... Ale w sumie każdy interpretuje wiersz inaczej... Można go tylko przeczytać, albo przeżyć czytając.]